paź 05 2003

ChCe UmRzEc...NiE MaM juSh SilY


Komentarze: 2

Wczoraj wieczorem ponad 3 godziny siedzialam przed  kompem i wpatrywalam sie w tabletki na serce zadajac se pytanie :"Polknac czy tesh nie...polknac czy nie...". Przed godzina 00:00 chcialam bardzo to zrobic,chcialam sobie skrocic cierpienia...W domu byla tylko moja babcia,ktora juz spala i pies...moglam to zrobic...chcialam to zrobic...nie mam dla kogo zyc...ale niestety w chwili gdy polykalam tabletki do domu wrocili moi rodzice i widzac ,ze trzymm w reku opakowanie po tabletkach matka zaczela panike...dobrze wiedziala co zrobilam...ja plakalam...ona tesh...ojciec przygotowal jakis plyn,ktory zrobil mi plukanie zaladka...wcale tego nie chcialam...krzyczalam ze lzami w oczach nie chce zyc...pozwolcie mi zrobic to co chcem.Niestety zmusili mnie do tego abym to wyplila i "wyrzucila" z siebie wszystkie te tabletki.Teraz sie do mnie nie odzywaja i dobrze,bo co ja moglabym im powiedziec?Wcale nie jest mi przykro ze je polknelam...nadal chce to zrobic...chce spokoju.Niecierpie siebie,nienawidze swojego zycia.Nie chce zyc :(

sabi : :
05 października 2003, 15:30
nie bede sie wymadrzac bo ja takie proby mam juz za soba i powiem ci szczerze ze to nie zbyt dobre wyjscie z sytuacji, wierz mi. mimo ze zycie rzadko kiedy bywa uslane rozami trzeba nauczyc cieszyc sie z malych rzeczy jak chociazby wschod slonca...wstan jutro rano o swicie i pomysl jakie to cudowne ze mozesz ogladac wschodzace slonce..
05 października 2003, 15:02
dziwczyno.roznie w zyciu bywa,ale smiersc nie jest rozwiazaniem.i mimo tego co zlego sie dzieje to nie znikaj z zycia.dostalas je jedno i zyj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dodaj komentarz